Wiem o czym mówisz. Był czas w połowie lat 90tych gdy nikt już ze mną nie chciał grać w MM a mnie się nie nudził. Grałem wtedy w starcia Postaci (zakryte 32 Postacie walczące parami, a zwycięzcy tworzą następne pary). Jako samotnika zagraj w Kryptę Upiorów, ma ona mocno losowy sposób poruszania się i mniejszą planszę. Najlepiej jednak poszukaj kogoś do gry, może nie w MM ale w dawnych czasach w wiele planszówek grałem z babcią \:D/ . Magiczny Miecz to gra familijna/towarzyska, a nie strategia lub gra wyłącznie dla pasjonatów fantasy.
Wiem o czym mówisz. Był czas w połowie lat 90tych gdy nikt już ze mną nie chciał grać w MM a mnie się nie nudził. Grałem wtedy w starcia Postaci (zakryte 32 Postacie walczące parami, a zwycięzcy tworzą następne pary). Jako samotnika zagraj w Kryptę Upiorów, ma ona mocno losowy sposób poruszania się i mniejszą planszę. Najlepiej jednak poszukaj kogoś do gry, może nie w MM ale w dawnych czasach w wiele planszówek grałem z babcią \:D/ . Magiczny Miecz to gra familijna/towarzyska, a nie strategia lub gra wyłącznie dla pasjonatów fantasy.
Fakt kiedyś jak się nudziłem na wakacjach próbowałem sam grać dało się nawet nawet tylko z zaklęciami był problem. Wszystko na normalnych zasadach nic nie zmieniałam ale jednak to nie jest to samo jak gra się z kimś innym niż z samym sobą. Gra nie jest tak ekscytująca.
Wniosek jeden mi się wysunął po tych grach że jednak wolę zagrać z 10 letnim bratem niż mam grać sam ze sobą.
Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Nie cierpię lizustwa
Fakt kiedyś jak się nudziłem na wakacjach próbowałem sam grać :) dało się nawet nawet tylko z zaklęciami był problem. Wszystko na normalnych zasadach nic nie zmieniałam ale jednak to nie jest to samo jak gra się z kimś innym niż z samym sobą. Gra nie jest tak ekscytująca. Wniosek jeden mi się wysunął po tych grach że jednak wolę zagrać z 10 letnim bratem niż mam grać sam ze sobą.
Może to MM, nie TMiM, ale ja w TMiMa dosyć często ze sobą samym grywam. Da się grać, i w miarę dobrze się gra. Przynajmniej w warunkach testowych jakieś nowe karty, Poszukiwaczy czy cuś.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Może to MM, nie TMiM, ale ja w TMiMa dosyć często ze sobą samym grywam. Da się grać, i w miarę dobrze się gra. Przynajmniej w warunkach testowych jakieś nowe karty, Poszukiwaczy czy cuś.
Jako dzieciak kiedyś grałem sam, 3 postacie losowane, dodatki podstawowe takie jak Gród, Jaskinia, Krypta, Świątynia(?). Takie czasy gdy nie miałem komputera czy też gier RPG wirtualnych.
Magiczny Miecz to gra familijna/towarzyska, a nie strategia lub gra wyłącznie dla pasjonatów fantasy.
Fakt, wolałem grać z kuzynem czy też też znajomymi z wakacji których w to wciągnąłem. Granie samemu tworzy paradoks obiektywizmu odnośnie prowadzonych postaci, jeżeli grasz wieloma:) I tak automatycznie wypromujesz jednego bohatera, który rozwali bestię, taka prawda.
Magiczny Miecz- najbardziej magiczny prezent od mojej babci
Jako dzieciak kiedyś grałem sam, 3 postacie losowane, dodatki podstawowe takie jak Gród, Jaskinia, Krypta, Świątynia(?). Takie czasy gdy nie miałem komputera czy też gier RPG wirtualnych. [quote]Magiczny Miecz to gra familijna/towarzyska, a nie strategia lub gra wyłącznie dla pasjonatów fantasy.[/quote] Fakt, wolałem grać z kuzynem czy też też znajomymi z wakacji których w to wciągnąłem. Granie samemu tworzy paradoks obiektywizmu odnośnie prowadzonych postaci, jeżeli grasz wieloma:) I tak automatycznie wypromujesz jednego bohatera, który rozwali bestię, taka prawda.
Nie wiem czy pod tym względem MM różni się od MiMa i TMiMa (zakładam że nie), ale samemu chyba lepiej grać po prostu jedną postacią, bo nie dojdzie wtedy do wspominanej sytuacji z faworyzowaniem jednego bohatera. Gracze może i są konkurentami, ale głównym przeciwnikiem jest gra, nie trzeba wcale wchodzić w interakcje z innymi graczami żeby skończyć grę. Dlatego równie dobrze można grać samemu zachowując identyczny schemat rozgrywki jak przy większej ilości graczy: wzmocnienie poszukiwacza, zdobycie talizmanu, podróż po koronę władzy (czy jak to tam wygląda w MM).
Ewentualnie trzeba by usunąć z gry część kart (zdarzeń, czarów, postaci), które opierają się na interakcji między graczami ponieważ i tak byłyby nieprzydatne
PS. Zajrzyj też do działu Szukam Graczy, a nuż byłby ktoś chętny z twojego miasta na partyjkę?
[tu był obrazek, ale zepsuli forum]
Nie wiem czy pod tym względem MM różni się od MiMa i TMiMa (zakładam że nie), ale samemu chyba lepiej grać po prostu jedną postacią, bo nie dojdzie wtedy do wspominanej sytuacji z faworyzowaniem jednego bohatera. Gracze może i są konkurentami, ale głównym przeciwnikiem jest gra, nie trzeba wcale wchodzić w interakcje z innymi graczami żeby skończyć grę. Dlatego równie dobrze można grać samemu zachowując identyczny schemat rozgrywki jak przy większej ilości graczy: wzmocnienie poszukiwacza, zdobycie talizmanu, podróż po koronę władzy (czy jak to tam wygląda w MM).
Ewentualnie trzeba by usunąć z gry część kart (zdarzeń, czarów, postaci), które opierają się na interakcji między graczami ponieważ i tak byłyby nieprzydatne :wink:
PS. Zajrzyj też do działu Szukam Graczy, a nuż byłby ktoś chętny z twojego miasta na partyjkę? :wink:
Kiedyś często grałem sam ze sobą, nawet na 12 postaci, bez respawnów. Pozwalało to zagrać Poszukiwaczami, których normalnie się unika (kiedyś nie losowaliśmy postaci), a także bezstresowo wchodzić w miejsca, gdzie normalnie się nie chodzi... i ogólnie robić rzeczy, których w normalnej grze nie zaryzykowałbym, bojąc się przegranej.
Dobre! Taki wyścig jest ciekawy.
Kiedyś często grałem sam ze sobą, nawet na 12 postaci, bez respawnów. Pozwalało to zagrać Poszukiwaczami, których normalnie się unika (kiedyś nie losowaliśmy postaci), a także bezstresowo wchodzić w miejsca, gdzie normalnie się nie chodzi... i ogólnie robić rzeczy, których w normalnej grze nie zaryzykowałbym, bojąc się przegranej.
Mój Ty świecie. Myślałem, że ja jeden sam tak robiłem.
Hahaha najczęściej ustawiałem 2 postacie które współpracowały (nie biły się między sobą). Rozkładałem planszę koło łóżka a rozgrywka czasem trwała 2~3 dni. .
Mój Ty świecie. Myślałem, że ja jeden sam tak robiłem. Hahaha najczęściej ustawiałem 2 postacie które współpracowały (nie biły się między sobą). Rozkładałem planszę koło łóżka a rozgrywka czasem trwała 2~3 dni. .