Własnie przymierzam się do zakupu gry planszowej Talizman Magia i Miecz. Zaznaczam na samym wstępie, że nigdy wcześniej nie miałem przyjemności poznać tej legendarnej gry. Ogólnie w temacie gier planszowych jestem dość świeży ale jakieś już doświadczenia mam. Trochę romansowałem z RPG w postaci Dungeons & Dragons oraz aktualnie zagrywam się w świetnego "Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island".
O TMiM słyszałem i czytałem wiele dobrego, oglądałem również wiele filmów z samej rozgrywki jak i recenzji itp. Mam ogromną ochotę sprezentować sobie ten tytuł ale jedna rzecz mnie tylko powstrzymuję. Mianowicie większość "źródeł" wytyka jeden spory mankament w rozgrywce w postaci endgame.
Boje się kupować grę, która będzie po długiej rozgrywce irytująca i zniechęcająca. Chciałbym wspólnie ze znajomymi dobrze się bawić od początku do końca (jak ma to miejsce w wspomnianym wyżej Robinsonie - tu nawet po przegranej ma się od razu ochotę zacząć grać od początku). Końcówka w TMiM wygląda naprawdę zniechęcająco...
I teraz moje podstawowe pytanie: Jak Wy sobie radzicie z tym aspektem?
Modyfikujecie oryginalne zasady, gracie z dodatkami? Bardzo proszę o kilka pomysłów jak umilić ten końcowy fragment gry. Będę również wdzięczny jeśli napiszecie trochę swoich odczuć dotyczących losowości całego tytułu. Wszelkie alternatywne rozwiązania umilające grę będą dla mnie bardzo cenne.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam wszystkich użytkowników tego forum.