Dzięki piątej edycji gry dowiedziałem się dokładniej jak intepretować zasady porzucania kart...
Czy w takim razie jeśli wyciągnę Zieloną Mgłę, która niszczy ekwipunek, to przed rozpatrzeniem karty mogę ten ekwipunek PORZUCIĆ, a nie ODRZUCIĆ? Bo jak porzucę przed, to potem zielona mgła nie ma na mnie efektu, nic nie mam = nic nie odrzucam

A odrzucanie w dowolnym momencie to odrzucanie w dowolnym momencie, tak?
Taka interpretacja sprawia,
że jedyny moment kiedy można coś komuś zniszczyć, zabrać jest nie w jego turze... Karty które rozpatrujemy w swojej turze, nigdy nam nie zniszczą i nie zabiorą żadnego Przedmiotu czy Przyjaciela, chyba że zabiorą go przez porzucanie na tym samym polu...
Chociażby Zbójcy są słabi - mogę przecież wszystkie przedmioty rzucić na ziemie i zabiorą mi tylko złoto...
Ale zaraz, ale w TMiM zbójcy zabierają tylko złoto... czyli każdy ich tak robił na szaro w MiM - tylko nie ja i stąd to "osłabienie"???
Idąc dalej z tym odrzucaniem,
czy to w takim razie oznacza, że jeśli mam Kiścień, w swojej turze atakuje innego poszukiwacza i
i pech chciał, że przegrałem... to teraz żeby ów poszukiwacz nie odebrał mi Kiścienia to mogę ów Kiścień natychmiast PORZUCIĆ? Masakra... Ile to niesie za sobą konsekwencji ta interpretacja odrzuceń...
Zakładam oczywiście, że odrzucać mogę tylko w swojej turze, a nie w dowolnym momencie, czyli już nie odrzucę nic jak to ja sam zostałem zaatakowany przez innego Poszukiwacza...
Jeśli mógłbym odrzucać wszystko nie swojej turze nawet to wtedy Zawładnięcie nie miało by sensu...
No bo jakby to miało działać... rzucam Zawładnięcie i mówię odbieram ci tamto! A przeciwnik mówi... nie możesz, właśnie Odrzuciłem na obszar... Dobra to zabieram ci tamto inne... No i Przeciwnik to samo... W rezultacie Zawładnięcie powinno się nazywać: "Upadło ci wszystko".
Dzięki piątej edycji gry dowiedziałem się dokładniej jak intepretować zasady porzucania kart...
Czy w takim razie jeśli wyciągnę Zieloną Mgłę, która niszczy ekwipunek, to przed rozpatrzeniem karty mogę ten ekwipunek PORZUCIĆ, a nie ODRZUCIĆ? Bo jak porzucę przed, to potem zielona mgła nie ma na mnie efektu, nic nie mam = nic nie odrzucam ;) A odrzucanie w dowolnym momencie to odrzucanie w dowolnym momencie, tak?
Taka interpretacja sprawia,
że jedyny moment kiedy można coś komuś zniszczyć, zabrać jest nie w jego turze... Karty które rozpatrujemy w swojej turze, nigdy nam nie zniszczą i nie zabiorą żadnego Przedmiotu czy Przyjaciela, chyba że zabiorą go przez porzucanie na tym samym polu...
Chociażby Zbójcy są słabi - mogę przecież wszystkie przedmioty rzucić na ziemie i zabiorą mi tylko złoto...
Ale zaraz, ale w TMiM zbójcy zabierają tylko złoto... czyli każdy ich tak robił na szaro w MiM - tylko nie ja i stąd to "osłabienie"???
Idąc dalej z tym odrzucaniem,
czy to w takim razie oznacza, że jeśli mam Kiścień, w swojej turze atakuje innego poszukiwacza i
i pech chciał, że przegrałem... to teraz żeby ów poszukiwacz nie odebrał mi Kiścienia to mogę ów Kiścień natychmiast PORZUCIĆ? Masakra... Ile to niesie za sobą konsekwencji ta interpretacja odrzuceń...
Zakładam oczywiście, że odrzucać mogę tylko w swojej turze, a nie w dowolnym momencie, czyli już nie odrzucę nic jak to ja sam zostałem zaatakowany przez innego Poszukiwacza...
Jeśli mógłbym odrzucać wszystko nie swojej turze nawet to wtedy Zawładnięcie nie miało by sensu...
No bo jakby to miało działać... rzucam Zawładnięcie i mówię odbieram ci tamto! A przeciwnik mówi... nie możesz, właśnie Odrzuciłem na obszar... Dobra to zabieram ci tamto inne... No i Przeciwnik to samo... W rezultacie Zawładnięcie powinno się nazywać: "Upadło ci wszystko".