Strona 1 z 2
Wrazenia
: wtorek 16 lut 2010, 00:55
autor: Wagnard
W tym temacie mozecie opisywac wrazenia z rozgrywek ligowych.
Mile widziane opinie na temat wplywu scenariuszy na przebieg rozgrywki.
Re: Wrazenia
: piątek 19 lut 2010, 16:43
autor: Sh' eGzor
Ja juz mam pierwszy scenariusz za soba. Uff. Bylo trudno ,co nawet moja druzyna zauwazyla juz na poczatku. Dodam ze po kilku partyjkach obczajeni z zasadami ,wspominali ze jest juz za latwo (co prawda gralismy przeciwko slabym Przedwiecznym). Druga pula potworow robila swoje. Liczba potworow szybko wzrastala ,zarowno w Arkham jak i na peryferiach. Poziom paniki rosl szybko. Prawie przez cala gre bylismy w totalnej defensywie. Zakonnica ,ktora gralem osobiscie ,miala za zadanie unikac walki a tylko wspomagac druzyne. Co tez czynilem ,udalo sie uzyskac kilka dolarow i Honorarium w Redakcji. Caly czas oslaniajac Brada Johnsona ,unikalem potworow. Raz nawet zapomnialem sie i wszedlem na niestabilny obszar co zaowocowalo odwiedzinami wszystkich kultystow i maniakow z Arkham. Fotograf i Pisarka ,pieczetowali niesmialo bramy. Caly czas mielismy przed oczami wizje przegranej ,wiec nie wahalismy sie uzywac Znakow Starszych Bogow z talii kart unikatowych. Pod koniec rozgrywki ,wymeczeni ,i po kilka-krotnych wizytach w przytulku i szpitalu przeszlismy do ostrej ofensywy. Gromiac potwory w Arkham ,nie baczac na wlasne straty ,pewni zwyciestwa ,dumnie zapieczetowalismy szosta brame. Ratujac przy okazji B.J. i siebie. Bylo ciezko ,bylo warto ,bylo fajnie. Wag bylo juz dawno zrobic ta Lige ;p Czekamy na scenariusz nr 2.
Czy wy tez macie takie problemy ze wskazowkami mniej wiecej od polowy gry.?
Re: Wrazenia
: sobota 20 lut 2010, 16:08
autor: Wagnard
No ok. Wygralismy. W ostatniej chwili wykruszyl mi sie jeden czlonek druzyny, wiec bedzie to jednak 3-osobowy team. No coz. Siostra Mary dawala rade. Niestety Kultysci dopadli ja, gdy odwiedzala Srebrna Loze. Brad Johnson zostal przekazany pod opieke Amandzie. Przyznam, ze jeszcze tylu potworow nie widzialem. Nie pomogaly nam mity, ktore uwalnialy ciagle nowe bestie. Vincent Lee przez polowe gry mial pecha i albo gdzies spadal, albo cos spadalo na niego. Pierwsze trzy bramy zapieczetowalismy w bolach. Poziom Paniki szybko ustawil sie na 7. Siostra Mary w ciagu kilku tur dostala 10 wskazowek, a Vincent zostal Zastepca Szeryfa. Mimo prob kontrolowania liczby potworow, kiedy zapieczetowana zostala piata brama poziom paniki wynosil juz 9. W ostatniej chwili doszedl Znak Starszych i Amanda (ktora przez wiekszosc gry kosila potwory niczym Buffy) zapieczetowala ostatnia brame.
Tak, tez mamy takie problemy ze wskazowkami od polowy gry.
Re: Wrazenia
: niedziela 21 lut 2010, 00:07
autor: szutek
Jestem po pierwszej probie. Niestety porazka i to sromotna :). Niemal na poczatku wylosowalismy pogloske wypuszczajaca potwory na ulice Uniwersytetu. Jako ze najwieksze leszcze (kultysci i maniacy) znajdowaly sie w drugiej puli to na pierwszy rzut poszely m.in. Shogoth, Mroczne Mlode i Dhole :P Po godzinnych usilowaniach pozbycia sie pogloski ona pozbyla sie nas :)
Re: Wrazenia
: niedziela 21 lut 2010, 16:01
autor: cthulhu007
Pierwsze koty za ploty. Przed chwila druzyna Lunatykow poniosla pierwsza porazke w starciu z Cthulhu. Moja kumpela grala Siostra Mary, ja tradycyjnie wzialem doktorka. Poczatek byl niezly, siostrzyczka za moja kase kupila sobie sztucer, ja mialem dubeltowke. Kosilismy rowno potwory, siostra Mary celowo wchodzila na lokacje niestabilne by dziesiatkowac kultystow i maniakow, w czym wydatnie pomagalo jej blogoslawienstwo (miala je dosyc dlugo). Zamknelismy i zapieczetowali 3 bramy, gdy nagle wyskoczyla karta pogloski "Gwiazdy sa w porzadku". To byl poczatek konca, niemal co ture zapelnial sie tor zaglady przedwiecznego, na ulice Arkham wyskoczyla fala naprawde groznych bestii - Shoggoth, Chthonianin (bydle wykonczylo siostre Mary na odleglosc odbierajac jej WYT, zreszta 2 punkty co to jest), Dhole. W 1,5 godziny zapelnil sie tor zaglady i Cthulhu sie przebudzil.
Gralo sie fajnie, emocje byly, ale cos czuje, ze wygrana 2-osobowej druzyny w tych warunkach to bedzie wyzsza szkoly jazdy. W srode kolejne starcie - musimy grac nieco czesciej bo w same niedziele mozemy nie wyrobic sie z terminem.
Re: Komentarze
: niedziela 21 lut 2010, 23:40
autor: Palmer
Pierwsze podejscie i Cthulhu wraz ze swoja paczka uciekal, az sie kurzylo. Na poczatku bylo goraco. 6 otwartych bram, ulice pelne potworow, a wskazowek jak na lekarstwo. Jednak gdy Darrel zamienil swoj wysluzony aparat na Thompsona ulice zaczely spokojniec. Musial to oplacic karta stalego klienta w Szpitalu sw. Marii, ale taka juz jest cena spokoju w Arkham. Jako, ze dorobil sie jako fotograf, trofe mogl zachowac dla siebie. Siostra Mary wyblagala u ojca Michael'a nie jedna laske dla druzyny, w innych swiatach spisywala sie nie gorzej. Profesor Harvey czmychal pod oslona Mgiel Ryleh wraz z nowo poznanym kompanem Bradem i pokazal, ze magia i bramy to dla niego nie pierwszyzna. A Cthulhu? Nawet mu przez mysl nie przyszlo zeby sie obudzic.
Re: Wrazenia
: poniedziałek 22 lut 2010, 16:35
autor: Czarny_Koziol_Z_Lasu
Udalo sie! Bylo ciezko, ale szlo nam sprawnie. Skonczylismy z poziomem terroru 8. Siostra Mary czarowala jak stara wiedzma :)
Re: Wrazenia
: piątek 26 lut 2010, 17:48
autor: szutek
Za drugim podejsciem udalo sie wygrac po .... 8,5 h rozgrywki ! Sklad: Profesor, Fotograf i Siostra. Zaczelo sie ok, zapieczetowalismy 4 bramy za wskazowki, powstrzymalismy 2 pogloski, wszystko zmierzalo do spokojnej wygranej. I znow, jak w poprzedniej rozgrywce trafila sie nam pogloska z eksperymentem na ulicach Uniwersytetu, ktora zostala w grze przez jakies 5h, do konca rozgrywki :) Zapieczetowalismy obszary, gdzie pojawia sie najwiecej bram (wyspa,skwer,las,dom wiedzmy), takze zdarzalo sie ze przez 10 faz mitow nie bylo ani jednej bramy ani spotegowania. Ogolnie przez pogloske stracilismy wszystkie przedmioty oprocz Dubeltowki i Zakletego Sztyletu. W koncu doszlo do tego, ze Profesor bil potwory na Uniwersytecie (tak aby zawsze bylo mniej niz 8) i leczyl sie to w przytulku to w szpitalu (byl zastepca szeryfa, woz szybko stracil), a Siostra Mary i Fotograf wymieniali trofea na wskazowki i probowali zapieczetowac dwie ostatnie bramy. Niestety Inne Swiaty nie sprzyjaly i co chwila trzeba bylo wracac do Arkham. W koncu przy poziomie paniki 10 i 4 potworach na planszy udalo sie zakonczyc rozgrywke, a dzielny profesor mogl poszczycic sie 18 zetonami po zabitych potworach :)
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 16:21
autor: Bryndzollo
Sukces, w ktory nie moge uwierzyc.
Do dnia dzisiejszego nigdy nie gralem tak w Arkham Horror, nawet nie pomyslalem, ze mozna tak wygrac. Zaczelismy we 2 ? Pete Wloczega i obligatoryjnie Siostra. Tura 0 brama otwarta na Opuszczonej Wyspie, szybki sparing z Maniakiem i Zombi i juz Pete jest na Plaskowyzu Leng . W tym czasie Siostra udaje sie do lasu, gdzie pojawia sie brama i Mi-go, a Siostra koniec koncow laduje w otchlani. Jednak, kieruje sie w strone swiatla, zdaje test szczescia i wraca do Arkham. Kolejna tura- brama na Skwerze. Pete nadal na Plaskowyzu, znajduje 3 dolary, po czym wraca do Arkham, a Siostra postanowila zamknac brame w lesie ? sukces(ach to blogoslawienstwo). Na szczescie nie zbiegaja sie kultysci, totez udaje sie na ulice Miskatonic. Tura 2 Brama na Cmentarzu. Pete zamyka brame do plaskowyzu Znakiem Starszych Bogow. Siostra kasuje wskazowke w Budynku Naukowym i odbywa spotkanie ? i tutaj UWAGA HIT! Pomaga pewnemu studentowi, zdaje test wiedzy ? 2 (pomaga i Brad Johnson i blogoslawienstwo) i trafia 2 sukcesy!!! Automatycznie zamykaja sie bramy na Skwerze i Cmentarzu! Na planszy nie ma wiecej otwartych bram! Rzut oka w instrukcje- brak bram =ZWYCIESTWO, jezeli gracze maja tyle trofeow za bramy ile badaczy. A ze mielismy po 1 stad wniosek, zwyciestwo.
Gra zajela powiedzmy godzine, razem z rozkladaniem. + 5 minut totalnego szoku po zakonczeniu.
Tylko nie wiem na 100%, czy jezeli to spotkanie w Budynku Naukowym wyczysci plansze z bram, to to sie liczy. W koncu nie ma wiecej bram w Arkham? Pomozcie i odpowiedzcie, jakby co bedziemy grac dalej:)
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 16:27
autor: poooq
Brak bram w Arkham = zwyciestwo Badaczy. Dla mnie to jasne.
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 16:42
autor: Bryndzollo
No tak, ale ile razy grales w Arkham przez 3 tury? Nawet nie wiedzialem, ze tak mozna.
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 16:56
autor: poooq
Ani razu. Bug? Fart? Ciezko ocenic...
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 17:31
autor: Bryndzollo
Gramy po raz drugi. Poprzednia rozgrywke traktujemy jako ciekawostke i interesujacy przyklad. Ignorujemy jej wynik, bo nawet na 4 badaczy nigdy takiego nie mielismy:)
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 17:39
autor: cthulhu007
Ambitnie. U mnie jak na razie 3 porazki. A czas leci... Moze za tydzien bedzie lepiej, powinienem juz dostac przesylke z Rebela, a w niej nowe klimatyczne kosci, ktore mam nadzieje przyniosa nam szczescie.
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 19:40
autor: Bryndzollo
Uff, udalo sie, ale tym razem bylo tak, jak to z reguly wyglada w naszej ulubionej grze...
Poczatek nie zapowiadal nic dobrego, Siostra Mary praktycznie od razu wyladowala w szpitalu po sparingu z Shoggothem, zas Pet mial szczescia w rzutach i przez 2 tury bez powodzenia probowal zamknac brame do Krain Snow, rzucajac przy tym 6 kostkami. Panika powoli, ale stale wzrastala. Tak naprawde lepiej zaczelo sie dziac, gdy Pete zapozyczyl sie w banku. Zakupil Znak Starszych Bogow, zas Siostra wykorzystujac odnalezienie bramy, miala nieco ulatwione zadanie. Koniec koncow zapieczetowalismy szosta brame, ale zwyciestwo okupilismy strata Peta, ktorego pod koniec zastepowal Darrel Simons. Poziom paniki ostatecznie ustabilizowal sie na poziomie 7.
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 22:56
autor: Wagnard
Swietne zwyciestwo. Zawsze jak probujemy tak wygrac to nie wychodzi :) Tylko wynik bylby slabiutki :P
Widze, ze liga byla dobrym pomyslem, ciekawe przygody sie wam przytrafiaja.
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 23:02
autor: Death
Pamietajcie moi kochani, ze wielkimi krokami zbliza sie deadline :P ^_^...
Re: Wrazenia
: sobota 27 lut 2010, 23:54
autor: Palmer
[quote=""cthulhu007""]Moze za tydzien bedzie lepiej, powinienem juz dostac przesylke z Rebela, a w niej nowe klimatyczne kosci, ktore mam nadzieje przyniosa nam szczescie.[/quote]
Sa trzy razy bardziej pechowe niz te podstawowe, przynajmnije ja nie mam do nich szczescia :)
Re: Wrazenia
: niedziela 28 lut 2010, 21:10
autor: sirafin
U mnie dopiero dzis pierwsza rozgrywka, ale za to zakonczona sukcesem :)
Siostra Mary i Darrel Simons nie dopuscili do przebudzenia sie przedwiecznego. Do boju ruszyli calkiem ladnie uzbrojeni. Zakonnica okazala sie Waleczna i poza Woda swiecona i Krzyzem posiadala moc Odnajdowania Bramy i Spetania Potwora. Fotograf gorszy nie byl, poza wrodzona Odwaga, dysponowal Zakletym Ostrzem, Kamieniem Leczniczym i Starym Dziennikiem. Oczywiscie od poczatku za Siostra pedzili wszelkiej masci Kultysci i Maniacy, tak wiec spedzila wiecej szasu niz zamierzala w Stowarzyszeniu Hisotrycznym i Lesie. W tym czasie Darrel zdobyl mnostwo cennych informacji i trafil na Plaskowyz Leng, gdzie w skutek fatalnego pecha od razu trafil na potwora i stracil wszystkie 6 Wskazowek gubiac sie w Czasie i Przestrzeni. Mary szczesliwie w czasie jednego ze spotkan, podszkolila sie w wiedzy tajemnej stajac sie prawdziwym Znawca Okultyzmu, co bardzo dobrze sie skladalo bo jej arsenal powiekszyl sie rowniez o zeklecie Mgly Releh. Fotograf dzieki swojemu Honorarium uzbieral pokazna smuke, ktora ladnie spozytkowal po powrocie z pechowej przygody na Plaskowyzu. Pojawil sie w Antykwariacie i wszedl w posiadanie Znaku Starszych Bogow. Siostra Mary dzieki wsparciu magii blyskawicznie zamknela i zapieczetowala pierwsza brame w Lesie, Darrel nie pozostawala w tyle i tez zrobil porzadek na Opuszczonej Wyspie przy pomocy Znaku Starszych Bogow. Nie mial juz juz co prawda Honorarium lecz starczylo na kolejny ZSB ktory udalo sie odszukac w czasie dwuturowej wizyty w Antykwariacie. Niestety wtedy dopadla na pogloska mordujaca Sprzymierzencow. Siostra byla wtedy w Innych Swiatach i miala ze soba jedyne Wskazowki. Druzyna zdecydowala ze woli zapieczetowac kolejny obszar, niz poswiecac wskazowki na pogloske, wiec ta z pomoca rosnacej Paniki, wykosila wszystkich Sprzymierzencow i zmiejszyla jeszcze bardziej maksymalne atrybuty naszych Badaczy. Mielismy juz zapieczetowana polowe wymaganych lokacji, a ilosc otwartych bram pozostawalal w okolicach 5. Darrel wrocil z Innych Swiatow, lecz lokacja byla okupowana przez Guga, ktorego praktycznie nie mial szans ani ominac ani pokonac. Zakonnica przemknela sie obok napastnika ratujac cenny dobytek fotografa, ktory po zapieczetowaniu bramy popadl w obled podczas starcia z Gugiem. Po tymincydencie jednak szczescie zaczelo sie usmiechac do Simonsa, bo w kilka tur zebral mnostwo cennych informacji (9 Wskazowek) Niestety drogi do otwartych bram byly kompletnie odciete. Siostra Mary probowala sie przebic lecz nadwatlone zdrowie psychiczne, zostalo sporowadzone do minimalnej wartosci przez kolejne potwory ktore pechowo co ture, wchodzily na ulice gdzie stala. W koncu z 1 Poczytalnosci i Wytrzymalosci musiala sie wycofac do przytulku, bo w takim stanie nie bylo szans na Odnalezienie Bramy. Fotograf tez czekal na okazje w Stowarzyszeniu Historychnym liczac, ze otworzy sie tam brama lub potwory z French Hill rusza na polnoc. Niestety potwory ruszyly w koncu ale na poludnie i odciely Simonsa, lecz ten przebiegle, korzystajac ze spotkania wymknal sie do Czarnej Jaskini. Karta mitow oczyscila droge rowniez Siostrze Mary, przepedzajac Shogottha ktoy zagradzal jej droge. Po szczesliwej wedrowce przez Inne Swiaty, zapieczetowanie ostatnich bram, stalo sie formalnoscia.
[img]
http://img98.imageshack.us/img98/9215/25505897.jpg[/img]
[img]
http://img716.imageshack.us/img716/9573/74559331.jpg[/img]
[img]
http://img683.imageshack.us/img683/4289/44960504.jpg[/img]
Re: Wrazenia
: sobota 06 mar 2010, 14:34
autor: cthulhu007
Dzisiaj w nocy - 2.30 zakonczylem - w koncu zwyciesko - czwarte starcie z Cthulhu. Z powodu choroby wspolgracza musialem sam poprowadzic druzyne Lunatykow z Downtown, a wierzcie mi nie bylo latwo. Oprocz Siostry Mary wybralem Boba Jenkinsa, ktory przy pomocy swojej specjalnej zdolnosci dozbroil cala druzyne (Thompson + rewolwer dla siostrzyczki). Od poczatku bylo kiepsko - druga karta Mitow okazala sie pogloska Wielki Rytual, kultysci wspierani przez Przedwiecznego (+2 do przerazenia) i pogloske (+2 zywotnosci) stali sie naprawde groznym przeciwnikiem. Mary musiala oddac wszystkie swoje czary by zalatwic Pogloske i stala sie praktycznie bezbronna. Na planszy pojawili sie 2 Chthonianie (!), ktorzy obwarowali sie na bramach i dwukrotnie wyslali Siostre Mary do Szpitala, atakujac mentalnie i odbierajac wytrzymalosc. Po tym wszystkim Mary zablokowana w Szpitalu przez Guga praktycznie przestala sie liczyc. Simmons dwoil sie i troil: zamknal jedna brame korzystajac z pieczeci Starszych Bostw, a dwie kolejne wykorzystujac zdolnosc Brada Johnsona (tylko 4 wskazowki za brame). Przy okazji niezle pociachal z Thompsona kilka Mi-go, Mroczne Mlode i Ognistego Wampira. Jednak bylo coraz gorzej - kolejne spotegowania potworow doprowadzily tor paniki do pozycji 8 i szczerze mowiac bylem juz zalamany, porazka byla tuz tuz. Na szczescie Starsi Bogowie po raz pierwszy od dlugiego czasu zaczeli mi sprzyjac. Jedna z kart Mitow oczyscila wszystkie lokacje z potworow i Mary mogla wreszcie wejsc do akcji. Wziela pozyczke z banku, kupila 2 czary i ruszyla do boju. Simmons po kuracji w Przytulku takze wzial sie do roboty, sprzedal kilka bram i udalo sie: 6 bram zapieczetowanych, Cthulhu odparty.
Dla mnie byla to chyba jak do tej pory najciezsza przeprawa w Arkham. Rzuty pomimo nowych kosci wychodzily kiepsko i doslownie slyszalem gleboka noca zgrzyt otwieranych bram (a moze to sasiad wracal z popijawy?) Pobyt w Szpitalu lub Przytulku ogalacal Badaczy ze sprzetu bez ktorego nie mozna sie bylo zmierzyc z potworami, kleska byla na wyciagniecie reki. Wygralem, ale zaplacilem wysoka cene. Gdy obudzilem sie rano ujrzalem w lustrze nowe pasma siwizny w mych wlosach, wytrzeszczone oczy podejrzliwie wpatrywaly sie w wanne, z ktorej dobiegaly dziwne stukoty, a bulgotanie w rurach omal nie przyprawilo mnie o zawal serca gdy siedzac na klopie probowalem dojsc do siebie studiujac nowy numer "Arkham Advertisera".
Wagnard, jeszcze jeden taki scenariusz a dolacze do innych Badaczy, ktorzy w pobliskim szpitalu psychiatrycznym wyja calymi dniami na daremno probujac zerwac kaftany bezpieczenstwa. Teraz, po tym koszmarze, mam zamiar odpoczac nieco od Arkham i zrelaksowac sie w pewnej chinskiej wiosce, ktora podobno nawiedzana jest przez duchy, w co osobiscie nie wierze.
P.S. Sirafinie, pomysl z dokumentowaniem sesji zdjeciami jest swietny, nastepnym razem tez dolacze kilka fotek. Jak widze uzywasz podstawek pod zetony, ja tez wyprobowalem zakupione w Rebelu podstawki do bram i potworow sprawdzaja sie naprawde dobrze.
Re: Wrazenia
: sobota 06 mar 2010, 16:19
autor: szutek
Ja przed wygrana partia z Ligi relaksowalem sie w tej wiosce, uwierz mi, jest nawiedzona :P
Re: Wrazenia
: sobota 06 mar 2010, 17:05
autor: sirafin
Tak, podstawki sie bardzo przydaja, teraz widac od razu gdzie sa bramay i potwory, gdy znaczniki lezaly na planszy to zdarzalao sie cos przegapic. A tak wazne wydarzenie jak ocalenia Arkham przed Chthulhu wymaga udokumentowania! ;)
Poza tym widze, ze zrobila sie nam na forum calkiem spora grupka Taoistow :D
Re: Wrazenia
: niedziela 18 kwie 2010, 20:45
autor: Bryndzollo
Scenariusz rozgrywalismy dwukrotnie, w tygodniowych odstepach czasu. Za pierwszym razem, zabraklo niewiele, ale Cthulhu sie przebudzil i zmiazdzyl nas w czterech turach. Drugie podejscie zakonczylo sie sukcesem. W odroznieniu od pierwszego scenariusza ligi ulatwieniem bylo, szczegolnie w dwuosobowej druzynie, brak przymusu grania siostra Mary. Dzieki temu, jej miejsce mogl zajac Harvey Walters. Wsparcie bojowe dla profesora gwarantowal Pete Wloczega, ktory wyposazony od poczatku w Thompsona, mogl klasc seriami potwory. Harvey dzieki dobrym czarom na reku (odnalezienie bramy i mgly R?lyeh) mogl krazyc w poszukiwaniu wskazowek i zamykac bramy. Szczescie w kartach nie pozwolilo, by panika wzrosla do duzego poziomu (ostatecznie 5). Za to bramy udalo sie pieczetowac, chociaz brak wskazowek szczegolnie pod koniec byl odczuwalny. Ogolnie scenariusz ciekawszy niz pierwszy i mysle, ze wbrew pozorom, nie byl tak trudny, na jaki poczatkowo sie zapowiadal. Z niecierpliwoscia czekamy na 3 odslone :)
Re: Wrazenia
: poniedziałek 19 kwie 2010, 10:07
autor: Wagnard
A za drugim razem Cthulhu rowniez sie przebudzil? Bo w takim wypadku game over... przebudzenie oznacza porazke.
Re: Wrazenia
: poniedziałek 19 kwie 2010, 13:51
autor: Bryndzollo
Drugie podejscie zakonczylo sie sukcesem
Potwierdzam powyzsze. Zatem nikt sie nie obudzil :)