Strona 1 z 2

Morlok - podziemny poszukiwacz

: piątek 08 paź 2004, 12:00
autor: ziomal
Jest to bardzo specyficzny poszukiwacz dołączony do Jasikini. Jestem bardzo ciekawy: czy komukolwiek udało się grać nim i wygrać - w normalną sesję MiM, nie tylko w podziemiach, jaskini, ale z wykorzystaniem wszystkich plansz generalnie?? Jakie były wasze pomysły odnośnie tej postaci?? Jak rozwiązaliście problem światła słonecznego?? Czy po prostu wyrzuciliście ją i skreśliliście, jak niektórzy sławnego "jasnowidza i 3 kartami przygody"??

: środa 13 paź 2004, 18:07
autor: Juri
Ja przyznam iz mialem kiedys sado-masochistyczne zaciecie zagrac Morlokiem, ale ostatecznie nie podjalem sie tego. Ale sam jestem ciekaw czy komukolwiek sie udalo.

: poniedziałek 18 paź 2004, 13:43
autor: Bizon
gralem nim pare razy, ale nie udalo mi sie nigdy nim wygrac. slonce na glownej planszy dalo sie we znaki :(

: czwartek 28 paź 2004, 23:21
autor: ziomal
Hmmm... szkoda, że nie ma dla niego szans. Niestety - jest to ból całej jaskini, że nie jest ona tak idealnie kompatybilna, jeżeli chodzi o poziom z resztą gry. Tzn: wyraźnie mocniejsi poszukiwacze, niewiarygodne niektóre karty (Gandalf, Legionista, niektóre przedmioty). Nie jestem pewien, ale jaskinia to chyba polski wynalazek.

Morlok...

: piątek 29 paź 2004, 12:01
autor: Raleen
Luźny pomysł:
Możecie wprowadzić zmianę, że Morlok nie traci 1 punktu wytrzymałości za każdą turę przebywania na powierchni, ale np. 1 punkt za cztery tury przebywania na słońcu, dodajmy do tego: cztery pełne tury, żeby było łatwiej, czyli jak wyjdzie na 3 tury, to nie traci. Oczywiście liczba tur jest do dyskusji. Mogą być np. 3 albo 5. Wtedy na pewno będzie bardziej żywotny i jako postać będzie miał większe szanse.

Z legionistą ja grałem, że po prostu dodaje 2 punkty siły jako przyjaciel, a cały ten opis ignorowałem. Jestem legalistą i generalnie trzymam się instrukcji, np. zawsze grałem z jasnowidzem wg tego co jest napisane, ale karta "Legionista" jest ewidentnie przegięta z tego powodu, że pozwala na automatyczne wygrywanie z poszukiwaczem, a ponadto jest nieprecyzyjna, bo mówi o automatycznym pokonywaniu potworów, a niestety pojęcie "potwór" jest dość niejednoznaczne.

: poniedziałek 06 gru 2004, 12:58
autor: Grohmann
W kwetii Morloka - kumplowi raz uda³o siê mu wygraæ- przerzuci³o go na "Równinê Grozy" i dalej przeszed³ i dosta³ upragnion± Koronê W³adzy.
Drugi raz prawie mu sie uda³o, by³ nawet znacznie silniejszy ale wyci±gn±³ kartê "Otch³ani" a jako, ¿e nie mielismy jeszcze wtedy "Kosmicznej..." to rozgrywkê Morlokiem zakoñczy³.

Legionista, przegiety przyjaciel ale s± spsosby na jego pokonanie, wg mnie gra nabiera wtedy rumieñców, kazdy albo chce zabiæ takiego poszukiwacza (czary np. dotyk smierci, przypadek, hazard itp.) albo najlepiej przej±æ takiego przyjaciela czarem Mesmeryzm (pó¼niej mo¿na czar odkupiæ w Miescie i znowu go rzuciæ i tak w kó³ko a¿ przyjaciel nie zginie). Zawsze ponadto z takim poszukiwaczem mozna walczyæ na Moc, gorzej gdy jest on np. Arcymagiem ale to juz szczególne przypadki. Te¿ istotn± rzecz± jest to, ¿e stwory zabite przez Legioniste nie powoduj± wzrostu PS.

Pamietaæ nalezy jednak, ¿e w grze wszystko mo¿e siê zdarzyæ niezale¿nie jak napakowanym bohaterem dysponujemy. Nigdy nie zapomnê jak gra³em Mnichem mia³em ju¿ chyba prawie 20PS ponad 10M i pe³no przyjació³ , przedmiotów wogle by³em Herosem pe³n± geb±, gracze jak to bywa zmówili sie na mnie ale nie byli nic w stanie mi zrobiæ do czasu. Wygl±da³o to mniej wiêcej tak: czar "Dotyk smierci" --> Zaraza --> Deszcz Meteorytów --> 0PW , wszystko chyba w ci±gu 2 tur, masakra przez tydzieñ nie mog³em sie pozbieraæ.. ;)

Wracaj±c do Legionisty to kiedy¶ tak 'urozmacilismy' rozgrywkê, ¿e w talii przygód by³y dwie karty Legionisty, szansa na wyci±gniecie wzrasta³a, tyle ¿e móg³ pokonywac tylko poszukiwaczy a nie wrogów i je¿eli natkn±³ siê na swojego klona to obaj ginêli :)

: czwartek 30 cze 2005, 13:11
autor: wisnia
Wlasnie wczoraj gralem Morlokiem. Zero szans, i to nie ze wzgledu na utrate wytrzymalosci. Po prostu zaczyna on w podziemiach i chociaz nie traci tam wytrzymalosci to nie ma szans prawie nikogo zabic i dzie godzinami bo caly czas cofa sie do tylu(jakby mozna bylo do przodu :) .przyjaciół przedmiotów jak na lekarstwo, kiedy wyszedl postacie ktore graly "na sloneczku" mialy srednio po 7-8 pkt. sily oraz rzesze przyjaciol przedmiotow itp.
Moja sugrstia zmiany zasad:
- w podziemiach, jaskini +2 do sily, mocy w kazdej walce( nie tylko z poszukiwaczami)
- analogicznie dla rownowagi -2 na powieszchni
- Morlok po dotarciu do konca podziemi moze zadeklarowac automatyczne przejscie do jaskini.
utrata wytrzymalosci hmmm, moze polaczyc wszystkie pomysly i np.:po 3 turze spedzonej na sloneczku co turze traci punkcik????
pozdrawiam

: niedziela 03 lip 2005, 18:20
autor: HunteR
Grałem kiedyś Morlokiem i choć nie udało mi się wygrać (musieliśmy niestety składać grę :( ) to jednak grało się nim nieźle.
Przytoczę jego Specjalne Zdolności:
1. Nie tracisz punktu wytrzymałości po przegranej w Podziemiach, ale w kolejnym ruchu musisz poruszyć się w kierunku Wejścia do Podziemi.
2. Walcząc w Podziemiach lub Jaskini z innym Poszukiwaczem dostajesz 2 punkty do własnej skuteczności, natomiast gdy walka odbywa się w innej krainie Twoja skuteczność maleje o 1.
3. Przebywając na powierzchni, tzn. poza Podziemiami lub Jaskinią, tracisz 1 punkt wytrzymałości w ciągu każdej tury. Nie dotyczy to Obszaru Korony Władzy.
4. Wygrywając walkę (jakąkolwiek) zyskujesz 1 punkt wytrzymałości.
To oznacza że po przejściu całych podziemi możesz mieć sporo punktów wytrzymałości ponieważ zaczynasz przy Wejściu do Podziemi. Przy odrobinie szczęścia po wyjściu z Podziemi będziesz miał ich tyle że zdołasz dotrzeć do Jaskini. Tam się podpakujesz a potem wyruszysz po Koronę Władzy.
Swoją drogą to ciekawe że jest tu też taki poszukiwacz jak Wampir i on nie traci pkt. wytrzymałości na powierzchni.

Co do Legionisty to moim zdaniem jest on niezły i przydatny zwłaszcza w Jaskini bo jest tam sporo potężnych stworów ale o ile pamiętam (nie mogę znaleźć teraz tej karty) to on pokonywał tylko wrogów na kartach zdarzeń i tylko tych walczących siłą. Tych od mocy oraz innych poszukiwaczy zostawiał w spokoju.

: środa 06 lip 2005, 15:42
autor: kon4444
Jeden przedmiot Amulet Cienia i po klopocie. Innym poszukiwaczom moze dawac +1 do Sily i Mocy w Jaskinii i Podziemiach

: środa 06 lip 2005, 16:01
autor: MAXtoon
Amulet cienia?A gdzie go mozna znalesc?pewnie w jaskini ale ja z nia nie gram...

: środa 06 lip 2005, 16:52
autor: kon4444
Takiej karty jeszcze nie ma ale dobrym pomyslem byloby wprowadzenie jej. Byly to skarb dla Morloka dzieki ktoremu moglby zaczac zyc posrod ludzi.

: środa 06 lip 2005, 17:43
autor: mutombo
Hehe... każdemu poszukiwaczowi mozna zrobic taki przedmiot ktory by likwidowa jeko złe cechy...bez sensu

: środa 06 lip 2005, 19:42
autor: kon4444
Ale nie kazdy poszukiwacz jest tak zjechany jak Morlok. Pozatym wykorzystywanie jednego pomyslu wiele razy jest rzeczywiscie bez sensu, dlatego taka karta bylaby tylko jedna i dotyczylaby tylko jednego Poszukiwacza - Morloka i w takim wypadku bedzie oryginalnie i ofca cala :D

: środa 06 lip 2005, 20:32
autor: HunteR
Moim zdaniem Morlok jest dobry taki jaki jest. Gra się nim ciężko, to fakt, ale przy odrobinie szczęścia i sprytu można z nigo zrobić niezłego kozaka z kilkudziesięcioma punktami wytrzymałości i spokojnie sięgnąć po Koronę Władzy.

: środa 06 lip 2005, 22:06
autor: kon4444
HunteR pisze: spokojnie sięgnąć po Koronę Władzy.


zycze powodzenia...

: czwartek 07 lip 2005, 00:35
autor: HunteR
W jednym z pierwszych postów wspomniałem że grałem Morlokiem. Nie udało mi się jednak wygrać ale początkowo szło nieźle. Najpierw trzeba przejść Podziemia zdobywając wytrzymałość a następnie udać się do Jaskini gdzie w nieskończoność można podnosić jej poziom wraz ze wzrostem siły. Trochę szczęścia oczywiście też się przyda.
W każdym razie napewno jescze kidyś sobie nim zagram (jak będę miał z kim :wink: ).

: poniedziałek 22 sie 2005, 17:32
autor: lukas
Właśnie szukałem postu o Morloku, bo chciałem coś w nim zmienić. Ale skoro można nim grać to nie będę go ruszał.

: poniedziałek 22 sie 2005, 17:51
autor: the MackaN
Zagram dzisiaj Morlokiem wieczorem, bo się na gre umówiłem ze znajomymi. Myśle że jak oni bedą losować po 3 poszukiwaczy do wyboru, a ja zadeklaruję chęć grania morlokiem, to się zgodzą.

Jeżeli zagram morlokiem, zdam relację jak było :)

A i pytanie mam... w ODCHŁANI Morlok zdycha czy nie zdycha? Mi się wydaje że nie. Ale nie jestem pewien.

: poniedziałek 22 sie 2005, 18:41
autor: Michael
wygrałem grę Morlokiem , jednak miałem przy tym strasznie dużo szczęścia

i żeby było zabawnie była to najszybsza rozgrywka w dziejach mojej gry .Wystartowałem na Wyjsciu do podziemii i później miałem takie szczęście że 4 razy podrząd wyrzuciłem 6 , pod drodze oczywiście były jakieś tam przeszkody ale udało mi się jakoś nie wylosować nic strasznego . w piatej kolejce rzuciłem 6 !!! i znalazłem się na polu Korony Władzy i podniosłem zakonczenie i co się okazało, że była to Siła Herkulesa a że był to początek gry to 2 koledzy nie byli zbyt potężni więc walka z nimi nie trwała długo , nawet jak graliśmy z dorzutami przy wyrzuceniu 6.
Jeden się smiał ,a drugi się obraził bo stwierdził że grałem nieuczciwie , bo on nawet nie zdążył sobie postaci dobrze rozwinąć.

Wiem że miałem dużo szczęścia , ale liczy się to że grałem Morolokiem i wygrałem :D :D :D

: poniedziałek 22 sie 2005, 19:27
autor: wilczy
Zawsze uważałem tę kartę za Czarnego Konia MiM, he he!
No szczerze gratuluję, to musi być frajda!

Szkoda tylko, że tak szybko poszło... Ale jak rozumiem to nie była ostatnia rozgrywka dnia, he he he he... Przyznam, ze mnie Morlok korci od jakiegoś czasu, ale jakoś się nie zebrało... ale kiedyś pogram.

: wtorek 23 sie 2005, 13:28
autor: Raleen
Ale to jest wyzwanie grać taką postacią :) , on jest trochę przegięty bo za szybko traci te punkty wytrzymałości. gdyby np. tracił pół punktu za każdą turę na powierzchni byłoby trochę łatwiej, można zrobić gdzieś jakiś wypad i potem wrócić do Jaskini. I powinien zaczynać przy wejściu do Jaskini (nie pamiętam, ale zdaje się zaczyna przy wejściu do Podziemi). Wtedy jest to całkiem sensowna postać.

W sumie tak się powinno robić te postacie - dostają bonusy w jakiejś krainie, a minusy w innej. Wtedy gra byłaby ciekawsza i zachęcałaby do zwiedzania innych krain poza planszą główną...

: wtorek 23 sie 2005, 19:01
autor: the MackaN
No i zagrałem MORLOKIEM... Obmyśliłem strategię i się wkrzyłem, bo przytrafiło mi się to co koledze kilka postów wyżej... Miałem cholerne szczeście... 6 w skarbcu, los chciał, że w alternatywnych wylosowałem Koronę Władzy i było po ptokach... Gra trwała może 15 minut...

Ale zagraliśmy jeszcze raz i tym razem losowałem trzy postacie i wylosowałem ASTROPATĘ, ZULUSA i GÓRALA. Wybrałem Astropatę i siedziałem w odchłani przy pętli czasowej, puki jakaś karta mnie na demona nie wywaliła. Trwało to jednak długo, i kontrolowałem na tyle swoją żywotność że udało mi się nieźle w tym jednym miejscu CIĄGNĄĆ TYLKO KARTY OTCHŁANI przypakować postać...

Jak wyszedłem z odchłani to byłem na tyle potężny, że poszedłem do czarownika po zadanie. Szybko wytrzasnąłem złoto na talizman i udałem się do krainy Wewnętrznej. Tam przegrałem w kości ze śmiercią i zakończyłem swój żywot... :(

: niedziela 28 sie 2005, 02:02
autor: Fly
Kontynuując off topic - cóż, Astropata ma to do siebie, że w pętli czasu można przesiedzieć pół gry, ładnie się przypakować... I bum - pęknęcie przestrzeni, głupawa karta przygód w rodzaju podmuchu wiatru (czy jakoś tak) i z przedmiotów wielu zostaje może 1...

A co do Morloka - nie wiem, jakos nie ciągnie mnie do graniua tego typu "zawodnikami", ale może kiedyś...

: niedziela 28 sie 2005, 10:51
autor: HunteR
WYGRAŁEM GRĘ MORLOKIEM !!!!!
To już był straszny fuks. Zabawa polega na tym żeby wyjść z Podziemi, dotrzeć do Jaskini, podpakować się a potem ruszyć po Koronę Władzy. To jest trudne ale ja tak grałem (patrzcie mój post powyżej). Razi mnie tylko to że Wampir chyba bardziej narażony jest na utratę wytrzymałości w świetle dnia niż Morlok a jej nie traci.
Jeżeli już chcecie ulepszać Morloka to ja bym proponował coś w stylu "ograniczonej teleportacji" (przechodzenie na skróty drogą podzieną) na konkretny obszar Planszy Głównej w określonej sytuacji + możliwość przejścia z Podziemi do Jaskini bez konieczności wychodzenia na Planszę Główną.

: niedziela 28 sie 2005, 11:39
autor: MAXtoon
Owszem wygranie gry morlokiem jest trudne ale potem jaka satysfakcje mamy z racji dokonania rzeczy niemozliwej, czyz nie mam racji? :wink: Troche bohater jest nieciekawy ale sadze ze losujac 3 czy ilutam sie chce nikt nie wpadnie az w takie tarapaty zeby musial grac morlokiem... pozdrawiam MAX[/url]