Strona 1 z 2

Gra kampanijna

: środa 28 lut 2007, 15:54
autor: pillowbookworm
Chciałem sie podzielić sposobem na rozgrywkę, który ostatnio testuję. Nie wiem czy ktoś już czegoś takiego nie robił. Nie wiem też czy to odpowiedni dział->ale lepsze miejsce jakoś nie przychodzi mi do głowy.
W każdym razie chodzi o grę kampanijną jak w tytule. Założenia:
Postać która zdobyła korone władzy w poprzedniej rozgrywce przechodzi do następnej stając sie Władca korony tj ostatecznym przeciwnikiem w grze. Nie wiem jak wam ale mnie zawsze brakowało w mim takiego bossa naprawdę groźnego. Wiem że były kombinacje jak to zrobić np Lukasa przerobione Alternatywne Zakończenia ale jakoś nic mi nie przypasowało. Konkretnie sprawę Władcy Korony rozwiązujemy tak: po zakończeniu rozgrywki zwycięzca odrzuca wszystkich przyjaciół swojej postaci (Władca Korony nie potrzebuje dworu!) i zwierzęta po czym wybiera 3 przedmioty, które może mieć "na sobie" (4ty to oczywiście Korona). Tak ustawioną postać gdzieś można zapisać, albo zrobić jej fotkę (wygodne). Przed następną rozgrywką ta postać i jej przedmioty są wyjmowane z talii i rozkładane gdzieś w widocznym miejscu. Potem gra toczy się normalnie.
Kiedy nowy pretendent dojdzie do pola Korony atakuje Władcę. I tak sobie atakuję go co turę, aż wygra lub zginie. W tym czasie pole korony jest otoczone magiczną bariera, więc "kolejka" stoi w dolinie ognia (i pewnie tez się naparza). Jeśli władca zostanie pokonany jego zwycięzca rozpoczyna rzucanie Rozkazu na pozostałych graczy
Testowaliśmy też hardcore`owy wariant: karżda postać brnąca przez przedpola piekieł po rozegraniu tamtejszych kart dostawała od Władcy Rozkazem (na normalnych zasadach). Było ostro ale w sumie polecam spróbować.
Namawiam do spróbowania. Oczywiście taka rozgrywka sprawdza się tylko w pewnych warunkach: dobrze by było mieć stałą grupę graczy i trzeba ją przerwać w którymś momencie bo każdy następny Władca jest zwykle potężniejszy od poprzedniego. To chyba tyle na razie.

: środa 28 lut 2007, 17:16
autor: MAXtoon
Proponuje przenieść do Ze Świata Magii i Miecza ;)

Pomysl oryginalny. Teraz po kolei.

Bos, to raczej postać zarezerwowana dla RPG. Zyskując Siłę Herkulesa stajemy się takim Bosem, któremu można nakopać, ale nie jest to łatwe.

Dalej opisujesz ze gdy inny Poszukiwacz dojdzie do obszaru KW, to wtedy walczy z tymże bosem. I tu mi sie nie podoba. Ten bos musi na niego tam czekac? Czy w czasie w którym inni poszukiwacze dochodzą do obszaru KW, bos stoi w miejscu? (w tej grze ten kto stoi w miejscu to sie cofa, więc bedzie on w gruncie rzeczy slaby). Ewentualnie po zyskaniu specjalnych zdolności może zejsc na niziny żeby nakopać innym, ale w sposób normalny. I tak bedzie miał przewagę z racji posiadania KW. Po dopracowaniu myśle ze pomysl grywalny, jako pewna odskocznia od normalnych rozgrywek(których bądz co bądź nic nie powali ;) )

: środa 28 lut 2007, 17:43
autor: pillowbookworm
Dalej opisujesz ze gdy inny Poszukiwacz dojdzie do obszaru KW, to wtedy walczy z tymże bosem. I tu mi sie nie podoba. Ten bos musi na niego tam czekac?
hmmm chyba niejasno się wyraziłem. Władca Korony czyli "boss" nie jest postacią prowadzoną przez kogos z graczy. Jest to poszukiwacz który zwyciężył w poprzedniej rozgrywce kampanii (tydzień, dwa, czy pół roku wcześniej). Na potrzeby mechaniki walki jest traktowany jak wróg posiadający pewną liczbę pkt wytrzymałości i wyposażony w przedmioty.

: środa 28 lut 2007, 18:04
autor: gural
Interesujące, muszę to wypróbować w MM. Ten kto zabija Bestię zamienia się w nią samą i czeka na innych (wychodzi to w sumie jak z Diablo1 fabułka). :)

: środa 28 lut 2007, 18:17
autor: mriswith
Bardzo fajny pomysł. Tylko jak już wspomniałeś wychodzi problem po ilu rozgrywkach "restartować" bossa, gdy już jest niemal nie do pokonania. Swoją drogą już teraz spisuję położenie kart gdy nie uda mi się dokończyć rozgrywki i trzeba zbierać plansze... to co za problem dopisać jeszcze jedną. Jestem za. Na pewno wypróbuję.

: środa 28 lut 2007, 18:26
autor: SeSim
Niestety nie gram tak często żeby taka kampania zdała egzamin, ale sam pomysł warty wypróbowania.
Tylko jak już wspomniałeś wychodzi problem po ilu rozgrywkach "restartować" bossa, gdy już jest niemal nie do pokonania.
Nie ma takiego skurczybyka, którego by nie powalił celny kop w dżondra ;)

: środa 28 lut 2007, 18:43
autor: Piecho
SeSim pisze:Nie ma takiego skurczybyka, którego by nie powalił celny kop w dżondra
A jak ma żelazne gatki? Jak Leslie Nielsen w którejś części Nagiej Broni? ;)
(wychodzi to w sumie jak z Diablo1 fabułka).
Też mi się kojarzy ;).
Ogólnie pomysł fajny.
To tak jakby wspomniane Alternatywne Zakończenie. Ciekawe jest to, że to jakby Gracz ustala poziom Bossa ;)

: środa 28 lut 2007, 18:44
autor: PoKrAk
Niestety nie gram tak często żeby taka kampania zdała egzamin, ale sam pomysł warty wypróbowania.
mozna to wypróbować nawet jak się gra 2 razy do roku, nie wiem w czym problem :P

: środa 28 lut 2007, 19:01
autor: SeSim
mozna to wypróbować nawet jak się gra 2 razy do roku, nie wiem w czym problem :P
Nie mam stałej ekipy do grania. Po pół roku to nikt nie będzie kumał o co chodzi i jak to się stało, że ten gość siedzi na koronie ;) Dobrze jak w coś takiego gra się stałą ekipą. Wtedy każdy pamięta jak to było ostatnim razem. Wtedy buduje się klimat.

: czwartek 01 mar 2007, 09:16
autor: Piecho
SeSim pisze:Nie mam stałej ekipy do grania. Po pół roku to nikt nie będzie kumał o co chodzi i jak to się stało, że ten gość siedzi na koronie Dobrze jak w coś takiego gra się stałą ekipą. Wtedy każdy pamięta jak to było ostatnim razem. Wtedy buduje się klimat.
;) W tym rzecz.
Wracając do tematu, wczoraj rozegrałem sobie 2 partie w MiMa, sam ze sobą :P i doszedłem do KW Gladiatorem (14 Siły 8 Mocy, bez Przyjaciół i Przedmitów).
Później wylosowałem Zawadiakę, i się męczyłem 2 h z Gladiatorem :P.
Wiem, że to brzmi dziwnie, że gram samemu, ale aktualnie nie mam jak i z kim zagrać.
wypróbowałem twoją metodę pillow i powiem, że wciąga.
Dobry pomysł =D> .

: czwartek 01 mar 2007, 09:17
autor: gural
Piecho pisze:Wiem, że to brzmi dziwnie, że gram samemu, ale aktualnie nie mam jak i z kim zagrać.
No to już nie jest dziwne bo też grywałem samemu ^^. W sumie jedyny problem to Czary, bo znasz je u obu graczy.

: czwartek 01 mar 2007, 09:22
autor: Piecho
gural pisze:W sumie jedyny problem to Czary, bo znasz je u obu graczy.
A no właśnie, też się dziwnie gra, bo ty decydujesz kiedy boss rzuca Czary, albo jak było w moim przypadku używa Starożytnego Artefaktu ;). Chciałem grać sprawiedliwie, ale samemu ze sobą się nie da :P.
Rzecz jasna nie użyłem ani razu Czaru Gladiatorem :P

: czwartek 01 mar 2007, 11:36
autor: pillowbookworm
Wiem, że to brzmi dziwnie, że gram samemu, ale aktualnie nie mam jak i z kim zagrać.
Też próbowałem raz grać sam, ale mnie przyłapano na ty fakcie :mrgreen:
wypróbowałem twoją metodę pillow i powiem, że wciąga.
Dobry pomysł =D>
Usmiejecie sie, ale muszę się przyznać że gra kampanijna po prostu mi się przyśniła (sic!). BTW zauważyłem że po jej zastosowaniu częściej wybieramy mim zamiast innej planszówy co akurat mi odpowiada
Później wylosowałem Zawadiakę, i się męczyłem 2 h z Gladiatorem
uuu Zawadiaka. mam z nim kiepskie wspomnienia. Kiedyś grając nim zginałem w 3 tury.
A no właśnie, też się dziwnie gra, bo ty decydujesz kiedy boss rzuca Czary, albo jak było w moim przypadku używa Starożytnego Artefaktu ;) . Chciałem grać sprawiedliwie, ale samemu ze sobą się nie da :P .
Rzecz jasna nie użyłem ani razu Czaru Gladiatorem :P
w sumie to ja bym wyeliminował rzucanie czarów przez władce korony, gdyż powstaje problem kto decyduje o tych czarach. Nie wiem też jak rozwiązać sprawę takich przedmiotów jak starożytny artefakt. W sumie to Władcą może sterować gracz po lewej od walczacego z władca, albo "konsylium" wszystkich pozostałych graczy.

: czwartek 01 mar 2007, 11:45
autor: Piecho
pillowbookworm pisze:w sumie to ja bym wyeliminował rzucanie czarów przez władce korony, gdyż powstaje problem kto decyduje o tych czarach. Nie wiem też jak rozwiązać sprawę takich przedmiotów jak starożytny artefakt. W sumie to Władcą może sterować gracz po lewej od walczacego z władca, albo "konsylium" wszystkich pozostałych graczy.
Jeszcze kwestia kto rzuca :D
Ale jak się gra samemu to wszystko jest jasne :D

: czwartek 01 mar 2007, 12:03
autor: pillowbookworm
u mnie po prostu czary władcy poszły do kosza tak jak przyjaciele. Można najwyżej spróbować takiej zasady: każdy czar z którym ukończylo sie gre to +1 mocy dla Władcy. Nawet fabularnie to pasuje: jakoś niewidzę posiadacza Korony Władzy ciskającego jakoś mierną kulę ognia, czy zastawiającego Pułapkę w wieży wampira. To nie ta liga. Czy sauron używał Jednego Pierścienia żeby wymykać sie wrogom w walce na siłę? :mrgreen:

: czwartek 01 mar 2007, 12:06
autor: Piecho
pillowbookworm pisze:u mnie po prostu czary władcy poszły do kosza tak jak przyjaciele. Można najwyżej spróbować takiej zasady: każdy czar z którym ukończylo sie gre to +1 mocy dla Władcy. Nawet fabularnie to pasuje: jakoś niewidzę posiadacza Korony Władzy ciskającego jakoś mierną kulę ognia, czy zastawiającego Pułapkę w wieży wampira. To nie ta liga. Czy sauron używał Jednego Pierścienia żeby wymykać sie wrogom w walce na siłę?
Haha. W sumie z tym Czarem niezły pomysł. Ale Przyjaciól powinien mieć chociaż tych, którzy dają mu premię do Siły/Mocy. Z niektórymi Przedmiotami, też jest sporna kwestia, jak np. z tym Starożytnym Artefaktem. Kto rzuca, kiedy używa i wogóle.

: czwartek 01 mar 2007, 12:14
autor: pillowbookworm
Ale Przyjaciól powinien mieć chociaż tych, którzy dają mu premię do Siły/Mocy.
[-X Jedna z pierwszych kwestii jaka padła jak próbowaliśmy ustalić jak gramy Kampanię brmiała "Władca Korony nie potrzebuje dworu!". I tak zostało. Przyznam że jest to element odpakowania postaci to raz, ale przede wszystkim element fabularny: co oni tam z nim siedzą w tej wewnętrznej krainie i patrzą jak gada do tej swojej korony? Mnie się po prostu wydaje że kontakt z tak potężnym przedmiotem jak KW wywołałby u człowieka (elfa, krasnoluda, minotoura itp) spore skutki na psychice. Dlatego przyjaciele nie zostają. Wolą spróbować szczęścia wracając przez wewnętrzną do domu.
Z niektórymi Przedmiotami, też jest sporna kwestia, jak np. z tym Starożytnym Artefaktem. Kto rzuca, kiedy używa i wogóle.
tu potrzebne jest trzeźwe myślenie tego kto wybiera te 3 przedmioty z ktorymi władca zostaje. Wystarczy ze nie da mu Artefaktu i problem z głowy

: czwartek 01 mar 2007, 14:07
autor: PoKrAk
A mi się raczej nie wydaje, żeby po to z nim szli tyle czasu żeby go z miejsca zostawić . Poza tym, co to za władca bez własnego dworu? :-p

: czwartek 01 mar 2007, 14:10
autor: SeSim
Cóż, zawsze można powiedzieć że ich po prostu z nudów pozabijał czekając na następną rozgrywkę :P

: czwartek 01 mar 2007, 14:31
autor: pillowbookworm
A mi się raczej nie wydaje, żeby po to z nim szli tyle czasu żeby go z miejsca zostawić .
tutaj widać jak nieszczęśliwe było przełożenie przez Sferę ang. follower jako przyjaciel.
Cóż, zawsze można powiedzieć że ich po prostu z nudów pozabijał czekając na następną rozgrywkę
albo że pomordowała ich zazdrosna Korona
Generalnie oczywiście każdy zagra jak chce z przyjaciółmi lub bez

: czwartek 01 mar 2007, 14:48
autor: PoKrAk
albo że pomordowała ich zazdrosna Korona
chyba masz skrzywienie władcopierścieniowe w patrzeniu na koronę. Ja tam nie widzę powodów by uważać, że Korona musi być EVIL jak Jedyny Pierścień.

: czwartek 01 mar 2007, 15:04
autor: pillowbookworm
chyba masz skrzywienie władcopierścieniowe w patrzeniu na koronę. Ja tam nie widzę powodów by uważać, że Korona musi być EVIL jak Jedyny Pierścień.
haha pewnie mam skrzywienie. Co do Korony: "...absolutna władza deprawuje absolutnie" +od gówniarza wyobrażałem sobie że wewnętrzna kraina jest taka zniszczona właśnie przez moc Korony. No i powiedzmy sobie prawdę: czy wewnętrzna nie przypomina Mordoru?

: czwartek 01 mar 2007, 15:17
autor: Piecho
pillowbookworm pisze:No i powiedzmy sobie prawdę: czy wewnętrzna nie przypomina Mordoru?
Offtop się niezły wkradł :P
Trochę przypomina ;)

: piątek 02 mar 2007, 14:39
autor: HunteR
Władca Korony czyli "boss" nie jest postacią prowadzoną przez kogos z graczy. Jest to poszukiwacz który zwyciężył w poprzedniej rozgrywce kampanii
No właśnie... pomysł ciekawy ale to trochę bez sensu. Najpierw gracze łażą żeby dojść do korony, teraz żeby dojść do bossa. To prawie to samo. Jednak gdyby gracz sterował bossem (ktoś tam już chyba o czymś takim wspominał) to było by ciekawie. Gracz-boss zaczyna grę z wyższymi statami (mogłyby to być np. takie z jakimi skończył grę albo np. dwa razy wyższa siła, moc itd + jakieś losowe przedmioty i czary). Reszta graczy zaczyna normalnie. Teraz mają czas żeby się dopakować zanim boss zlezie z obszaru korony władzy do niższych krain. Celem graczy jest zabicie bossa (kto tego dokona wygrywa), celem bossa zabicie graczy.

To tylko propozycja oczywiście, mój osobisty pomysł :wink:

: sobota 03 mar 2007, 18:33
autor: pillowbookworm
No właśnie... pomysł ciekawy ale to trochę bez sensu. Najpierw gracze łażą żeby dojść do korony, teraz żeby dojść do bossa. To prawie to samo.
Prawie robi wielką różnicę. A tak serio to ten pomysł nie był zamierzony na jakąś głęboką zmianę w sposobie prowadzenia rozgrywki. Jego najważniejszym celem było połączenie poszczególnych rozgrywek i stworzenie dynamicznego i trudnego ostatecznego przeciwnika. I to działa (przynajmniej u mnie). Sposób rozgrywki jaki ty proponujesz też może być ciekawy, ale trzeba by nad nim sporo posiedzieć. Pierwszy z brzegu problem: skoro celem bossa jest zabicie wszystkich pretendentów to odpada dolosowywanie postaci przez tych co polegli,a to oznacza że kto zginie pierwszy ma przed sobą np 1,5 h gapienia się jak inni grają (średnia przyjemność).
BTW cały czas myśle nad modyfikacjami do gry kampanijnej. pierwsze rzecz "z czoła"
Charakter Władcy Korony mógłby mieć wpływ na rozgrywkę np jeśli jest zły to dobrzy mają trudniej w takiej grze (coś w stylu wrogowie mają +1 do siły przeciw nim, ale np świątynia wspomaga ich misje i podaruje magiczny przedmiot każdemu dobremu który trafi tam po raz pierwszy)
A może dało by sie elegancko połączyć taką rozgrywkę z dodatkiem Bogowie. Jeśli Włdca Korony był wybrańcem bóstwa X to coś tam. itp
pozdrawiam i czekam na kolejne opinie