Pykam już od kilku dni i jestem bardzo zadowolony, nie zanosi się żebym miał zmienić zdanie. Czy gra jest kopią kultowego pierwowzoru z nowoczesną grafiką? Absolutnie nie. Czy mimo to spełniła pokładane w niej oczekiwania? Moje na pewno

XCOM: Enemy Unknown czerpie garściami z najlepszych rozwiązań pierwowzoru, ale nie jest tą samą grą podbitą do HD. Twórcy zaoferowali trochę nowości, parę zmian czy uproszczeń, niektóre z nich wyszły grze na dobre, inne trochę mniej, ale w ogólnym rozrachunku dostaliśmy produkt godny serii.
Przede wszystkim jest to gra trudna, ale uczciwie trudna. Jeśli coś mi nie wyszło to jest to tylko i wyłącznie wina moich wyborów, a nie tego że przeciwnicy mają trzy razy więcej życia i mocniejsze ataki. Jest to jedna z niewielu obecnie gier w których naprawdę można zepsuć 'builda'. Jeśli podejmiemy zbyt dużo złych decyzji, w końcu dojdziemy do takiego momentu w którym nie będziemy sobie wstanie poradzić i jedyną opcją będzie rozpoczęcie gry od nowa. Zdarzyło mi się tak, trochę za bardzo pokozaczyłem na pierwszych misjach tracąc tym samym najlepszych żołnierzy, skupiłem się na nie tych projektach naukowych co trzeba przez co brakło mi dobrego sprzętu, w pewnym momencie nie widziałem już szans na sprostanie kolejnym wyzwaniom. Gra jest jednak na tyle wciągająca i rozbudowana, że nie miałem najmniejszych oporów przed rozpoczęciem jej od nowa, nadal świetnie się bawię.
Gra oferuje cztery poziomy trudności: niski, zwykły, klasyczny i niemożliwy. Ponad to można jeszcze włączyć opcję 'Ironman', mamy wtedy tylko jeden plik zapisu aktualizowany na bieżąco. Tym samym, jeśli stanie się coś niepożądanego, np. zginie nasz ulubiony żołnierz, albo jakieś państwo wycofa swoje poparcie dla naszej organizacji to nie będzie możliwości wczytania zapisu z przed kilku, kilkunastu minut i wypróbowania innej taktyki. Dzięki temu gramy znacznie ostrożniej i bardziej przywiązujemy się do naszych rekrutów, bo ich śmierć jest ostateczna.
Gra może nie jest tak mroczna jak oryginał (to zapewne zasługa nieco komiksowej stylistyki oraz pojawiających się sporadycznie wypełnionych akcją przerywników), ale nie jest to też żadna sielanka. Zdarza się że nawet dobrze wyszkolony i świetnie wyposażony oddział twardzieli może zostać wyrżnięty w pień. Nasi ludzie mogą spanikować i zacząć strzelać na oślep (także do kolegów), może się zdarzyć że jakiś nieprzyjemny ufol przejmie nad którymś kontrolę i będziemy zmuszeni do zabicia go. Cywile są masakrowani na ulicach, co więcej, wracają do życia jako zombie/niewolnicy obcych. Mimo iż to gra turowa, czas pędzi tu nieubłaganie zarówno podczas misji (ewakuacja ludności czy rozbrajanie bomby) jak i w bazie (wszystkie badania i projekty naukowe wymagają czasu, trzeba decydować co zrobimy teraz, a co zostawimy na później i nie zawsze okaże się to dobrą decyzją). Nierzadko musimy też decydować gdzie wyślemy swój oddział gdyż obcy są sprytni i zwykle atakują kilka miejsc jednocześnie. Wybierać trzeba mądrze, bo choć poszczególne państwa kuszą różnymi nagrodami (dodatkowe fundusze, naukowcy czy wyszkoleni najemnicy) to musimy brać pod uwagę wskaźnik paniki, jeśli przekroczy pewien poziom, dany kraj wycofa swoje poparcie odcinając nas od dopływu gotówki i innych profitów. Jeśli zbyt wiele państw się wycofa - przegramy.
Wszystko jest od siebie zależne, za misje dostajemy kasę, naukowców i techników, ponadto kraje członkowskie rady ustalają nam też budżet na dany miesiąc. Kasa jest ważna i możemy sobie też dorobić na boku sprzedając artefakty i technologię obcych, ale trzeba uważać gdyż są one też potrzebne do badań i produkcji nowego sprzętu. Sprzedamy za dużo to nam braknie, sprzedamy za mało to nam znowuż braknie kasy na produkcję. Poszczególne badania i projekty naukowe związane są z konkretnymi gatunkami obcych i ich technologią. Warto więc mieć na uwadze, że im większą rozpierduchę robimy (np. częstując ufoki granatami czy strzelając z wyrzutni w środku statku) tym mniej nam potem zostaje, a uszkodzony sprzęt jest niewiele wart.
Podoba mi się podział na klasy postaci. Dostępne są cztery: szturmowiec - nastawiony na szybkie przemieszczanie się od osłony do osłony i walkę na bliski dystans; grenadier - wolniejszy, ale wyposażony w ciężką broń i dodatkowe zdolności związane np. z granatami; wspierający - daje różnorakie premie towarzyszom, posiada też zdolności związane z reanimacją i leczeniem; snajper - wiadomo, zabójczy na dalekie dystanse. Do tego dochodzą jeszcze roboty bojowe, które z czasem będziemy mogli produkować. Każda klasa ma zestaw zdolności i zwykle po awansie wybieramy spośród dwóch, tym samym można stworzyć np. dwóch różnych snajperów.
W grze mamy kilka typów misji. Wspomniana już ewakuacja ludności cywilnej czy szukanie i rozbrajanie bomb, a do tego także ochrona ważnych osobistości (np. członków rady czy naukowców), przeszukiwanie wraku zestrzelonego statku czy też zwykła anihilacja obcych w danym regionie. Od czasu do czasu dostajemy też dodatkowe cele związane z wątkiem fabularnym, np. schwytanie żywcem konkretnego obcego oraz misje stricte fabularne (ale jest ich niewiele, póki co miałem dwie i to licząc z samouczkiem który można pominąć).
Misje są rozgrywane na z góry ustalonych mapach i jest to chyba największy minus gry, przynajmniej na razie. Twórcy zarzekali się że map jest 80 (a wśród nich różne części miast, cmentarze, stacje benzynowe, lasy czy okolice autostrad) i nie sposób trafić dwa razy na taką samą nawet podczas kilkukrotnego przechodzenia gry. Cóż, może jeśli jest się amerykańskim każualem który przy grze spędzi dwie godziny na tydzień i będzie jak najszybciej gnał do końca. Ja podczas jednej gry trafiłem na powtórki kilka razy, a zaczynając kampanię od nowa, częstotliwość déjà vu jeszcze bardziej się nasiliła. Patrząc jednak na to obiektywnie, nie przeszkadza to jakoś szczególnie. Mapki są dobierane losowo do misji, losowe są też miejsca startowe kosmitów i wraku ich statku (jeśli takowy występuje w tej misji) oraz miejsce lądowania naszej ekipy. Poza tym z biegiem czasu pojawiają się coraz to nowe gatunki kosmitów więc nawet znana mapka może nas czymś zaskoczyć. Sam się tak dałem naciąć raz czy dwa myśląc sobie "Eee... to będzie łatwa, rutynowa misja", a tymczasem po kilku łatwych starciach moi ludzie zaczęli ginąć, bo się za bardzo wyluzowałem i dałem zaskoczyć grupie potężnych przeciwników

Mimo wszystko, chciałoby się żeby te lokacje były bardziej różnorodne, nie odczuwam też żadnej różnicy między misją w mieście amerykańskim a np. japońskim czy rosyjskim.
Zmienna bywa też pora dnia w zależności od godziny o której wylądujemy. Jest to jednak raczej tylko zmiana kosmetyczna, bo nie zauważyłem żeby moi żołnierze gorzej celowali w nocy, nie mamy tutaj flar znanych z pierwowzoru itd. Trochę szkoda.
Wspominałem o fabule. Mamy tutaj do czynienia z teatrem trzech postaci, głównego zarządcy (czy kto to tam jest

), pani doktor i szefa inżynierów. To oni wprowadzają nas w fabułę serwując przydługie monologi o tym i owym, czasem gawędzą też między sobą. Reszta ekipy XCOM to postacie tła które czasem wiwatują i klaszczą jak zakończymy z powodzeniem jakąś misję fabularną. Generalnie efekt jest średni (zwłaszcza jeśli porównać chociażby do Starcrafta 2), ale jako mało znaczący dodatek ubarwiający pierwsze przechodzenie gry, może być
Nie przychodzi mi teraz do głowy nic więcej o czym mógłbym jeszcze napisać. Podsumowując, gra nie jest kopią 1:1 UFO: Enemy Unknown i jeśli ktoś właśnie tego oczekiwał to może się zawieść narzekając na pewne zmiany czy drobne uproszczenia. Jeśli jednak ktoś lubił tą serię (ale nie jest psychofanem) lub po prostu zatęsknił za taktycznymi turówkami to przy XCOM: Enemy Unknown będzie się doskonale bawił. Gra póki co zbiera dobre noty zarówno od recenzentów jak i graczy, jeśli dojdzie do tego także sukces finansowy to pewnie wkrótce usłyszmy o jakimś większym rozszerzeniu, a kto wie, może nawet pełnoprawnej kontynuacji?
---
Na deser zostaje jeszcze tryb multiplayer. Póki co nie miałem okazji go sprawdzić, ale po tym co widziałem i czytałem zapowiada się jako fajny dodatek do świetnej gry. Rozgrywamy tutaj tylko i wyłącznie same starcia (oczywiście w turach) bez zarządzania bazą. Na początek jednak musimy sobie stworzyć naszą ekipę, a robimy to korzystając z puli punktów. Każda klasa, zdolność czy broń mają swoją wartość, możemy więc stworzyć większy, ale przeciętny zespół lub duet ostrych zabijaków. Gra dobierze nam przeciwnika z oddziałem o podobnej wartości punktowej żeby szanse były w miarę wyrównane. Co jednak najlepsze, w multiplayerze nie jesteśmy ograniczeni tylko do ludzi, możemy sobie zrobić oddział kosmitów wybierając spośród gatunków znanych z kampanii solowej. Co jeszcze ciekawsze, nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić ekipę mieszaną, kilku ludzi i kilku ufoków
PS. Jeśli ktoś był na tyle wytrwały, że doczytał do końca, w nagrodę zobaczy, że nie wszyscy kosmici są źli
