Forum gier planszowych

Witam wszystkich fanów MiM'a, MM i Talismanu :mrgreen:
Niedawno zakupiłem Talisman wraz z dodatkiem Żniwiarz i mam pytanie odnośnie figurek do gry. Czy próbował ktoś pomalować je farbami olejnymi? Czy farba będzie się trzymać i jaki będzie efekt końcowy. Pytam bo nie mam na razie kasy na farby polecane przez Was w tym temacie, a chciałbym "ożywić" nieco moje figurki.

witam zlecę malowanie figurek z mojej gry :arrow:

hehe...
wlansie wzialem sie za malowanie figurek z moją Lubą. Ona żabke, ja trolla. Miałem obawy a okazalo sie ze wcale tak źle nie jest. Wiec chyba nie wartio bawic sie w "zlecenie" tylko sprobowac samemu. Pierwszy raz w zyciu mialem stycznśc z malownaiem figurek i jestem zadwolony z efektu. W tej chwili zaczalem Mnich'a ale do roboty trzeba uciekac wiec bedzie musial dziadyga poczekać.
Przyznam ze duuuzo problemu sprawia uzyskanie odpowiednich kolorów. Trza poeksperymentowac.

Ale pytanko jedno mam:
czym lakierujecie pomalowaną juz figurke. Kiedys zakupilem lakier w sprayu (na bazie wody) do zabezpieczania kart do Talismana. Matowy juz mi sie skonczyl, wiec figurki oblecialem błyszczącym..... i sie kleją cholernie. 4-ty dzien i dalej lekko lepiace. Zniknie ten efekt czy juz zawsze beda takie ? Czym najlepiej pokrywac figurki? Tylko prosze....nie wynalazkami za 50 dych

Ja moje figurki pokryłem lakierem do modeli za 10 zł i kleją się dalej lekko (po upływie ponad pół roku), więc kleić się będą już zawsze. Mogą zostawać na nich też odciski palców, ale przynajmniej dzięki lakierowi nie będzie odpadać z nich farba więc myślę, że warto jednak je lakierować.

Ja jakimś błyszczącym polekaierowałem jedną figurkę i wyglądała jak kupiona u Ruskich. Nie polecam. Z matowym jest pewnie inaczej, ale póki co nie chce mi się kupować drugiego.

Po kilku miesiącach w końcu przedstawiam moje figurki z "Reapera":

WOW > co tu dużo pisać, majstersztyk.

Za każdym razem gdy prezentujecie zdjecia jestem w szoku, macie talent !

nom, doskonała praca. Szczególnie zacnie wyszła kostucha mimo monokolorystyki. Chociaż z drugiej strony, nadało jej to szczególnie złowrogi wygląd. >

O żesz...

No naprawdę rewelacja! Rzeczywiście mnie też najbardziej Reaper urzekł. Genialna robota.

rycerz wyszedł trochę jak osiołek ale to za sprawą samej figurki, która jest po prostu kiepska. Ma dziwny hełm, który wygląda jak jakieś odstające uszy i na tym zdjęciu szczególnie to widać...no i te oczy...prawie jak u mnie, jedno wyżej, drugie niżej 8-[

Kufir pisze:macie talent !

No no, muszę przypomnieć że to mój kolega malował, a nie ja.

EDIT:
Jeszcze raz figurki ze Żniwiarza z dodanym static grass

Oraz figurki z Podziemi

Jeśli ktoś jest zainteresowany to kolega chętnie przyjmie zamówienia. Proszę pisać na priv.

widząc te wyżej wstyd mi pokazywać moje ;/ ale że Kaktus+ chciał zobaczyć no to nie mam wyjścia. proszę o litość w ocenach



a i wyszło czemu filozof nie ma dłoni podczas podróży, zakwestionował urodę amazonki no i to są skutki...

Duch17, ja nigdy żadnych figurek nie malowałem, więc pewnie się wymądrzać nie powinienem, ale powinieneś gdzie niegdzie nanieść drugą warstwę farbki, bo przebija podkład (mam nadzieję, że najpierw jakimś podkładem malowałeś te figurki :?: ). Wtedy poczytaj o technice mokrego pędzla (technikę suchego pędzla też warto poznać) i jak dojdziesz do wniosku, że praca zakończona, to koniecznie wszystko zabezpiecz bezbarwnym lakierem (matowym!), żeby się farbka nie ścierała
Jeszcze da się z tych figurek zrobić arcydzieła

jak się nie ma co się lubi, to sie lubi co się ma:D tragedii nie ma:P

Moje pierwsze malowidła wyglądały okropnie
Był to Legion Ciemności do WARZONE.

Jak się wziąłem za WFB to malowałem lepiej...










Ale farbki sprzedałem zresztą figurki też i to jeszcze jak chodziłem do liceum.

Trzeba by kupić farby od nowa i wziąć się na TMiM'owe figurki.

To te ciepłe kluchy z Bretoni? Niemniej bardzo fajne.

Hellhound pisze:To te ciepłe kluchy z Bretoni?

Owszem

Mam wrażenie, że przy pstrykaniu coś dziwnego się stało z balansem bieli, ale samo malowanie robi wrażenie. Godne.

Witam.
Oto kilka moich przemyśleń na temat malowania figurek:
1. Ich jakość jest naprawdę różna; od bardzo ładnych i szczegółowych (mnich, kupiec, filozof) po totalne gnioty (zabójca, niestety kultystka- twarz tragiczna do malowania).
2. Po opancerzonych kolesi (wojownik, rycerz) lepiej dać ciemny podkład aby uniknąć efektu "sztucznego" srebra na zbroi. Mozna też pobawić się farbką imitującą ciemny metal np. Mr. Metal Color firmy Mr.Hobby.
3. Jak kogoś nie stać na farbki Citadel to polecam Pactra. Tanie i dobre (tylko trzeba dobrze wymieszać. Wyjatek kolor złoty i srebrny! Tutaj polecam farbki Tamiya, które są niesamowite.
4. Do pozostałych postaci raczej stosuję podkład jasny (szary).
5. Do efektów podłoża (trawa, kamienie etc.) odradzam klej inny niż wodny. Ryzyko odbarwień od oparów;/(tak załatwiłem paru SM Chaosu w WH40k )
Jak dorwę trochę czasu to zamieszczę parę zdjęć. Tymczasem pozdrawiam!

Wiem ze odkopuje truposza,
ale powiedziałby mi ktos czy pedzelek w zestawie citadel:
"CITADEL STARTER BRUSH" to to samo co "STANDARD BRUSH" na Rebel.pl ?

Chcialem zeby po prostu bylo kolorowo, nie mam zadnych zdolnosci, kupilem najtansze farby
http://img153.imageshack.us/img153/3238/img0674dx.jpg
http://img685.imageshack.us/img685/6311/img0675oe.jpg

Całkiem ładnie Ci to wyszło Ja na pewno lepiej bym nie pomalował :mrgreen:

Dla mnie rewelacja! Biorąc pod uwagę ile ja się męcze ze swoimi figurkami i efekty tej pracy, to Twoje są majstersztykiem! Najlepszy ten sa samym dole.

Kup jakąkolwiek tanią figurkę i potrenuj jakieś techniki suchego pędzla czy inne tego typu Jest dobrze, może być jeszcze lepiej