sztuczna inteligencja komputerowych graczy
: poniedziałek 07 wrz 2015, 04:57
Hej,
Zakładam temat, żeby się wyżalić. Często ostatnio grywam z moją drugą połową i jeszcze dwoma komputerowymi przeciwnikami, żeby było "ciekawiej". Niestety, ich głupota jest czasami porażająca.
Przykład z ostatniej rozgrywki. Komputerowy gracz chodzi po Podziemiach niezbyt przypakowanym poszukiwaczem, więc co jakiś czas traci punkt życia. W końcu zostaje mu jeden, ale nie wydaje się tym przejmować (żeby np. iść się wyleczyć gdzieś w zewnętrznym kręgu). Wylosowuje kolejnego wroga, wyrzuca kostką "5", co oznacza remis. I uwaga! Dochodzi do wniosku, że to za mało, zużywa punkt losu, wyrzucając "4" i ginie.
Inny przykład - komputer wylosowuje nieznajomego, który oferuje mu teleportację do dowolnego miejsca w zewnętrznym lub środkowym kręgu. Komputer wybiera... gospodę (nie, jego poszukiwacz nie ma tam żadnych dodatkowych korzyści). Nie potrafię tego zrozumieć - z możliwych rzutów kostką to 1, 2 i 3 jest negatywne. 4 to jeden mieszek złota. 5 i 6 oznaczają możliwe przeniesienie w inne rejony, czyli to samo, co oferował mu nieznajomy. Wygląda więc na to, że był zdesperowany, żeby zdobyć to złoto, ale przecież szanse są tylko 1 do 5...
Podobnie rzecz się ma ze Skałami i Lasem - nie wiem, czemu komputerowi gracze tak sobie te miejsca upodobali, ale jak tylko mogą - zmierzają prosto tam - szanse na zyskanie tam punktu mocy/siły są bardzo małe...
Dochodzi do tego, że my kończymy grę w okolicach Korony Władzy i statystykami "po kilkanaście" punktów siły i mocy, a komputerowi gracze mają śmiesznie słabych Poszukiwaczy (ginęli po 2-3 razy każdy, a praktycznie wogóle ich nie atakowaliśmy) z niemal startowymi statystykami. Mam wrażenie, że jak graliśmy tylko z "podstawką" to komputerowym graczom szło jakoś lepiej, natomiast z tymi wszystkimi dodatkami, zwyczajnie się gubią.
Jakie są wasze opinie?
Zakładam temat, żeby się wyżalić. Często ostatnio grywam z moją drugą połową i jeszcze dwoma komputerowymi przeciwnikami, żeby było "ciekawiej". Niestety, ich głupota jest czasami porażająca.
Przykład z ostatniej rozgrywki. Komputerowy gracz chodzi po Podziemiach niezbyt przypakowanym poszukiwaczem, więc co jakiś czas traci punkt życia. W końcu zostaje mu jeden, ale nie wydaje się tym przejmować (żeby np. iść się wyleczyć gdzieś w zewnętrznym kręgu). Wylosowuje kolejnego wroga, wyrzuca kostką "5", co oznacza remis. I uwaga! Dochodzi do wniosku, że to za mało, zużywa punkt losu, wyrzucając "4" i ginie.
Inny przykład - komputer wylosowuje nieznajomego, który oferuje mu teleportację do dowolnego miejsca w zewnętrznym lub środkowym kręgu. Komputer wybiera... gospodę (nie, jego poszukiwacz nie ma tam żadnych dodatkowych korzyści). Nie potrafię tego zrozumieć - z możliwych rzutów kostką to 1, 2 i 3 jest negatywne. 4 to jeden mieszek złota. 5 i 6 oznaczają możliwe przeniesienie w inne rejony, czyli to samo, co oferował mu nieznajomy. Wygląda więc na to, że był zdesperowany, żeby zdobyć to złoto, ale przecież szanse są tylko 1 do 5...
Podobnie rzecz się ma ze Skałami i Lasem - nie wiem, czemu komputerowi gracze tak sobie te miejsca upodobali, ale jak tylko mogą - zmierzają prosto tam - szanse na zyskanie tam punktu mocy/siły są bardzo małe...
Dochodzi do tego, że my kończymy grę w okolicach Korony Władzy i statystykami "po kilkanaście" punktów siły i mocy, a komputerowi gracze mają śmiesznie słabych Poszukiwaczy (ginęli po 2-3 razy każdy, a praktycznie wogóle ich nie atakowaliśmy) z niemal startowymi statystykami. Mam wrażenie, że jak graliśmy tylko z "podstawką" to komputerowym graczom szło jakoś lepiej, natomiast z tymi wszystkimi dodatkami, zwyczajnie się gubią.
Jakie są wasze opinie?