Tak samo czar Spacer po wodzie - można od razu z miasta skoczyc na dowolny obszar krainy środkowej.
Jeśli miałbym spacerować po wodzie to raczej z przystani. W tym przypadku akurat uznałbym Miasto za odrębną krainę. W mieście były jakieś karty działające na całą krainę ? Rozumiem, że zamieć działa też w mieście, ale czy zdarzenie na cała krainę wyciągniętę w mieście działa na całą krainę zewnętrzną ? (o ile były takie, bo nie przypominam sobie już teraz).
A więc po rzuceniu Czaru umożliwiającego wyjście z Miasta, Poszukiwacz powinien "na odchodne" ciągnąć jeszcze kartę Miasto i jeśli wyciągnął strażników (którzy oczywiście go nie są w stanie złapać) - dostaje pożegnalny List Gończy.
Przesadzone wg mnie. Chyba w zasadach pisało, że możesz złamać prawo jedynie podczas spotkania. Inaczej tego nikt nie wykryje. Więc jeśli unieruchomisz poszukiwacza, to wyciągasz dodatkową kartę miasta. Jeśli nie było spotkania, nie ma świadków, a złamanie prawa jest zatuszowane. Pisze tak : "Jeżeli podczas Spotkania w Mieście gracz złamie chociaż jedno z Praw, ciągnie kartę "Miasto" (...)". Nikt ci nic nie zrobi jeśli teleportujesz się w zaułku za beczkami. Na tej samej zasadzie można by się teleportować do dowolnego miejsca w Mieście z krainy zewnętrznej. Chyba, że akurat wyciągniesz straż miejską, to ew. można uznać, że cię zauważyli, ale w sumie dlaczego nie miałbyś się teleportować znó za beczki ? Chociaż wg tego wszystkiego mam wrażenie, że twórcy gry uznali Miasto za część krainy zewnętrznej tylko w przypadku zdarzeń dotyczących tej krainy. A przeniesienie się do dowolnego obszaru w mieście dzięki spacerowi po wodzie można ew. wyjaśnić tym, że ktoś wyszedł z kanałów
. Choć to dziwne. Ja bym się spacerem po wodzie przenosił wyłącznie do bram Miasta. Uznając, że przystań jest nad morzem, z którego wypływają barki do rzeki. A kraina środkowa jest odzielona od zewnętrznej rzeką i przechodząc rzekę (bo przechodzimy ją po szerokości) wychodzimy u bram Miasta. Więc przeciwległy do odpowiedniego miejsca w krainie środkowej obszar miasta jest jego bramą.
Teleportowanie się do budynku a muły i wozy: chyba zwykle powinny czekać na obszarze przyległym do budynku
A niby skąd się tam miały wziąć ? Ja bym pozwolił na teleportację do sklepu. Co zaowocuje spotkaniem z właścicielem i ciągnięciem karty miasta. Wtedy już poszukiwacz zostaje złapany na gorącym uczynku. A skoro teleportował się do sklepu z mułami, to raczej nie schował się za ladą
.
Wracając do wody. Tratwą nie można dopłynąć, bo ona działa jak spacer po wodzie - na szerokość rzeki. A koło przystani jest morze
.
Tratwy nie wpuszczą do miasta bo jakichś łapserdaków pływających na tratwach z założenia nie wpuszcza się do tak szacownych miejsc, otoczonych murami i chronionych przed wszelkimi intruzami.
Jak by miał złoto to by wpuścili
. Spacerujący po wodzie to w takim razie też łapserdak, więc rozwiązane
. Co do wysokości nad aleją północną. Tam jest łódka hehe
. Znaczy, że jest drabina, albo jest nisko
. Dla mnie czar działa za krótką, a tratwę porwą fale morskie, albo strażnicy z pewnością zauważą kogoś na tratwie. Inne rozwiązanie - tratwa gnije w ciągu jednej tury - napisałem wyżej, że polem sąsiadującym do odpowiednich obszarów krainy środkowej jest brama miasta, więc do przystani trzeba by opłynąć miasto, do tego czasu tratwa zgnije heh
.
Swoją drogą - to, że miasto jest częścią krainy zewnętrznej i że wynikałoby , że można spacerować po wodzie nawet do alei południowej to tylko efekt niedopatrzenia twórców. Trzeba to jakoś naprawić, bo te zasady same w sobie wprowadzają wiele udziwnień.
Co do spaceru po wodzie - poprawka - jednak nie po szerokości, ale nadal uznałbym tylko bramę miasta. Przystań jest pilnowana, a morze obserwowane. Jak ktoś chce się do miasta przespacerować wodą to powinien dostać list gończy, albo chociaż ciągnąć dodatkową kartę miasta.
Teraz widzę, że wilczy ma 33 lata. Kawał dziada - w ropuchę go !
Chyba, że to żart